środa, sierpnia 16, 2006

W przyjaznej atmosferze upłynęło pierwsze zebranie otwarte NASZEJ POLONII!

W niedzielę 30 lipca 2006r w Klubie Polskim Bankstown odbyło się pierwsze spotkanie z przedstawicielami nowo powstałej organizacji NASZA POLONIA.

Po uroczystej mszy świętej w kościele Św. Feliksa, którą celebrował ks. dr. Antoni Dudek, wszyscy zainteresowani zebrali się w dużej sali Klubu Polskiego w Bankstown. Było nieźle - jak na pierwszy raz - gdyż przybyło około pięćdziesięciu osób i wielu z obecnych złożyło deklaracje członkowskie!

Nowo powstała organizacja budzi ogromne zainteresowanie, czego przykładem niech będą chociażby liczne komentarze pod zawiadomieniem o zebraniu, umieszczonym na internetowej witrynie Wirtualna Polonia. I przyznam, że w większości są to komentarze przychylne, choć bywają i sceptyczne, napisane przez ludzi, którzy nie wierzą, że można coś zmienić na korzyść w australijskiej Polonii.
Wydaje mi się jednak, że właśnie ta organizacja ma duże szanse na przeprowadzenie takiej odnowy, bo jej założyciele od początku postawili sobie dobre, konkretne cele, a plany już zaczęli wprowadzać w życie, mimo krótkiego istnienia tego stowarzyszenia.

Na sali w klubie w Bankstown znalazło się wielu sympatyków, o czym świadczyły gromkie brawa po każdej wypowiedzi. Oprócz sydnejczyków przybyli goście nawet z dalekiego Brisbane: pp. Jolanta i Kazimierz Gołkowie i pp. Sylwia i Stanisław Wydmańscy, obecni byli też zainteresowani Naszą Polonią mieszkańcy Melbourne. Z miejscowych, między innymi na sali byli znani literaci: Tatiana Kamińska i Marek Baterowicz, artyta malarz Witek Skonieczny, aktor Dariusz Paczyński, dyrektor teatru Fantazja Stanisław Mikołajski, wiceprezes Federacji NSW J. Maciejak. Sprawozdanie dźwiękowe nagrywali obecni na sali Andrzej Lubieniecki SBS i pisząca to sprawozdanie Ela Celejewska Radio 2000FM. (Oba sprawozdania były już emitowane.) Na spotkaniu była także pani Magdalena Budzynowska, córka znanej pisarki Marii Bonieckiej.

Na początku chciałabym podkreślić, że do Naszej Polonii mogą należeć tylko osoby indywidualne (nie stowarzyszenia) z terenu całej Australii, co zostało wyjaśnione w trakcie spotkania przez Romana Bordakiewicza. Zostało także wyraźnie zaznaczone, kto nie może należeć do Naszej Polonii, a mówił o tym przewodniczący NP Adam Gajkowski, a więc nie mogą należeć agenci SB i ludzie kiedyś aktywnie działający w PZPR, czyli ci, którzy byli po przeciwnej stronie barykady, co jest w pełni zrozumiałe, bowiem Nasza Polonia wywodzi się z pierwszej Solidarności, a jej założycielami są byli działacze Solidarności z różnych stron Polski mieszkający obecnie w Australii.

Stoi ksiądz dr. Antoni Dudek, siedzą od lewej: Ryszard Techmański wiceprzewodniczący stowarzyszenia, Adam Gajkowski przewodniczący Naszej Polonii, oraz Roman Bordakiewicz

Spotkanie w klubie polskim, po powitaniu gości przez Romana Bordakiewicza, rozpoczął ks. Antoni Dudek, który powiedział między innymi: „Solidarność zrodziła się też z troski o człowieka, ale potrafiła zostać sobą. Potrafiła wcielić w sposób bardzo jasny wartości, które tkwiły w polskiej historii i w polskim myśleniu społecznym, w czasy dwudziestego wieku. I w jakiś sposób to tkwi w każdym z was i jeżeli to będzie was łączyło, to ja myślę, że to jest piękna przyszłość. Tej przyszłości mogę wam życzyć. Szczęść Boże.” Dodam, że ksiądz Antoni od pierwszego dnia powstania organizacji wspierał ją i jej pomagał.

Następnie przewodniczący Adam Gajkowski w skrócie opowiedział historię powstania Naszej Polonii, podkreślając, że jej obecni członkowie zawsze brali czynny udział w życiu polonijnym, że między innymi byli mocno zaangażowani w budowie klasztoru w Penrose Park (Berrima). Nie krył, że organizacja postanowiła zawiązać się po „oficjalnych” obchodach 25 lecia Solidarności zorganizowanych przez byłych komunistów. To właśnie wtedy postanowiono stworzyć niezależną od nikogo organizację, opartą na założeniach pierwszej Solidarności. Organizacja została zarejestrowana w tym roku i opracowała statut na którym ma opierać się jej działalność. Każdy chętny do wstąpienia do Naszej Polonii może zapoznać się ze statutem tej organizacji, będzie on umieszczony na tej stronie internetowej („Polonia pozytywnie”), a także może dostać go, zwracając się do członków tego stowarzyszenia. Będzie też wydrukowany w Akcencie Polskim.

Myślę, że preambuła statutu stowarzysznia NASZA POLONIA wyjaśnia wiele, dlatego cytuję ją w całości: „Nasza Polonia powstała jako wyraz potrzeb środowiska polonijnego w zakresie wzajemnej pomocy, widocznego uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym Australii, pomnażaniu polonijnego dorobku duchowego, kulturalnego i materialnego. Pragniemy łączyć najlepsze elementy polskiego dziedzictwa z najlepszymi cechami kraju, w którym żyjemy. Jesteśmy świadomi ważnej roli jaka przypada nam w podtrzymywaniu polskości w Polonii australijskiej i dołożymy wszelkich starań, by wywiązać się z niej w najwyższym stopniu.

Jako członkowie założyciele wywodzimy się z szerokiego ruchu społeczno-politycznego jakim była „Solidarność”. Łączy nas umiłowanie prawdy, wolności i sprawiedliwości społecznej.
Działamy w ramach prawa australijskiego, zgodnie z polską dewizą „Bóg, Honor, Ojczyzna”.


Sprawozdanie ze spotkania, które było emitowane w Radiu 2000FM w sobotę 5 sierpnia 06r. będzie dostępne na internecie przez następne 4 tygodnie, na tym blogu, na linku Radio 2000FM. (Należy raz kliknąć i otwiera się na programie RealOne Player.)

Wracając do zebrania, wiceprzewodniczący Naszej Polonii Ryszard Techmański opowiedział o planowanej działalności, oraz podkreślił, że „Pierwsza rzecz jaką zamierzamy zrobić to rzucić pomost, żeby nie było podziałów i żeby więcej nie powtarzało się, że - stara Polonia i młoda Polonia, ci z tamtej strony, ci z tej strony. Polonia ma być jedna (...) chcemy, żeby była pełna demokracja.”

Ryszard Techmński poinformował także o już przeprowadzonych akcjach charytatywnych oraz o planowanych, między innymi wystąpił z prośbą o sponsorowanie młodych ludzi ze wschodniej Europy, którzy mogliby przyjechać do Sydney na spotkanie z papieżem Benedyktem XVI.
Zapewnił też, że Nasza Polonia ma zamiar pomagać nie tylko członkom organizacji, ale w miarę możliwości wszystkim potrzebującym pomocy Polakom.

Na zebraniu nie zabrakło momentu emocjonalnego, a było nim wystąpienie właściciela biblioteki prywatnej Benedykta Bajorka, mającego zastrzeżenia do nazwy Nasza Polonia - „Dlaczego nasza?” - domagał się wyjaśnienia. Trafnie odpowiedział na to pytanie artysta malarz, znany z dowcipów rysunkowych w Expressie Wieczornym, Witek Skonieczny, który przyznał, że kiedyś przeciwny tej nazwie, dziś uważa, że jest to bardzo dobra nazwa, właśnie – „Nasza Polonia, bo jest to nasza Solidarność, która będzie kontynuować tradycje Solidarności”. Natomiast dlaczego NP nie przyjęła nazwy „Solidarność” wyjaśnił Andrzej Klyta: „Ta nazwa może być tylko i wyłącznie w Polsce. To był polski związek.” Z sali padło stwierdzenie, że „nasza” to znaczy nas wszystkich. A Adam Gajkowski wytłumaczył, że „...przede wszystkim jest nasza, bo nie ubecka, nie zmanipulowana, nie czerwona i komunistyczna, należy także do opcji polskiej – i dlatego nasza”.
„Nasza, bo nie chcemy, żeby w niej były osoby, które tak długo uciemiężały Polskę i Polaków, czy to źle?” podsumował nagrodzony brawami R.Bordakiewicz.

Już na tym pierwszym spotkaniu padły konkretne propozycje, np. Witek Skonieczny zaproponował zorganizowanie się wewnątrz NP grupy artystów i również taką propozycję wysunął Ryszard Techmański proponując założenie sekcji kultury polskiej, która miałaby na celu pomaganie miejscowym artystom.

Przy okazji wyjaśniono nieporozumienia, wynikłe w związku z „oficjalnymi” obchodami 25 lecia Solidarności. Wtedy, nikt nie miał żalu do artystów, którzy przygotowali przedstawienie na najwyższym poziomie artystycznym, w reżyserii obecnego na spotkaniu aktora i reżysera Dariusza Paczyńskiego. A dlaczego do tego doszło, wyjaśnił w swoim wystąpieniu poeta, pisarz i dziennikarz Marek Baterowicz, przedstawiając dowody manipulacji Polonią, jaką jest chociażby wybranie na prezesa RNPA i N byłego komunistycznego działacza - manipulacji, której uległo wielu prawych ludzi. „Jak to się stało, że stara Polonia, która całe dziesięciolecia walczyła z pezetpeerem nagle dopuściła do takiej sytuacji? W związku z czym lustracja ma sens.”- skonstatował Marek Baterowicz.

O podobnej manipulacji zaistniałej w Brisbane, mówił przybyły z tego miasta Stanisław Wydmański. Dodał też: „Jest wielka potrzeba, żeby taką organizację jak Nasza Polonia stworzyć i przyjechaliśmy tu po to, żeby wyrazić słowa poparca dla naszej Solidarności.”

Przy końcu dyskusji Ryszard Techmański poruszył bardzo istotną sprawę mediów polonijnych, które kształtują opinię publiczną, bo niestety, nasze media w większości są jednostronne. R.Techmański nie wymieniał tytułów gazet ani radiostacji, prosząc jedynie o obiektywizm: „Jeżeli poda się jakąś wiadomość, która nie jest prawdziwa, a czasami jakichś ludzi, czy grupę osób poniża, powinny te osoby mieć prawo odpowiedzieć w tej samej prasie, czy radiu”.

Na koniec Roman Bordakiewicz powiedział: „Jak wyjdziemy z tej sali proszę pamiętać, że próbujemy się zorganizować, nie po to, żeby dzielić, nie po to, żeby skłócać, nie po to, żeby stwarzać problemy między sobą, a dokładnie odwrotnie - żeby spróbować się połączyć, spróbować się pogodzić (...) i naprawdę, do każdej wyciągniętej ręki my też wyciągniemy rękę i nie zamierzamy się kłócić.”

O prawdziwości tych słów jest przekonana pisząca te słowa i już należąca do Naszej Polonii Ela Celejewska.