

W początkowych rozdziałach opowieści poznajemy dzieciństwo i życie przedstawicieli najstarszej generacji: Maringky i Nakuły oraz ich syna Didjitarę, a wraz z nimi wkraczamy w świat dziecięcych zabaw, polowań, wierzeń, mitów, czarów i ceremonii narodzin, wtajemniczenia, zaślubin oraz pogrzebowych.

Śledząc jego losy, poznajemy nieludzkie warunki życia Aborygenów na farmie, wyzysk tubylczych dziewcząt, które stawały się własnością tych, co je żywili, czyli białych. Tam młody Baraja poznaje swoją przyszłą żonę Koorindę, którą pragnie ochronić przed seksualnym wyzyskiem białych.
Młodzi uciekają z farmy i znajdują bezpieczne schronienie się w Krainie Piaskowców, miejsca zwanego również „otwartym więzieniem”, gdzie kryją się przed „sprawiedliwością” białych ciemnoskórzy uciekinierzy z więzień. Ciężkie warunki życia, kurczące się zasoby wody i żywności sprawiają, że po kilku latach młoda rodzina z dwojgiem małych dzieci wraca na farmę Nicka, znanego Baraji z poprzedniej pracy.

W jego tragicznych losach jakby zdawkowym, ale istotnym epizodem była postawa przejawiającego ludzkie odruchy Nicka, który zginął w kopalni usiłując ratować syna Baraji.
Przypadek sprawił, że w buszu zetknął się z bratem Nicka, który zapisał swój majątek w testamencie na edukację dzieci Maringki. Generacja córki Baraji Maringki poddana została polityce asymilacji. Jej dzieci i wnuki urodzone w mieście ulegną nieuchronnemu procesowi mieszania ras, co w praktyce oznaczało przymusowe porywanie dzieci „półkrwi” i dostarczanie ich do sierocińców zwanych „domami opieki”, próby ucieczek dzieci, ściganie ich przez policyjne patrole i tropienie za pomocą tzw. „policyjnych chłopców”. Zarówno dla matek jak i dzieci ta antyludzka polityka asymilacji z lat 50. i 60. XX w. była największą tragedią aborygeńskich rodzin.

Dzięki tej książce dowiadujemy się o zakulisach trudnej walki o swoje miejsce i prawa na własnej ziemi. Poznajemy okrutne realia życia tubylczej ludności: dyskryminację w miejscach publicznych, seksualną eksploatację aborygeńskich kobiet, oszukiwanie w urzędach, skutki polityki asymilacji oraz okrucieństwa patroli policyjnych, które porywały dzieci „półkrwi” i dostarczały ich do sierocińców, często urządzały masakry na Aborygenach.
Przykładowo w 1926 r. przy Forest River, gdzie tzw. policjanci zakuwali w łańcuchy aresztowanych i wlekli ich za końmi.

Ponownie śledzimy fakty z inwazji farmerów, potem o pracy misjonarzy, sierocińców, przerażające szczegóły z prób broni nuklearnej w latach 1952-1963, polityki asymilacji itp. W zakończeniu autorka przenosi czytelnika do czasów najnowszych, pisze o utworzeniu dwóch centrów sztuki aborygeńskiej i międzynarodowych sukcesach malarzy stowarzyszonych pod nazwą „Papunya Tula” i artystów z Centrum Artystycznego w Yuendumu.

Tatiana Kamińska wykonała ogromną, wieloletnią i żmudną pracę przeszukując archiwa National Library w Kanberze i Mitchell Library w Sydney, docierając do odpowiednich ludzi, instytucji i do samych Aborygenów, aby umożliwić czytelnikom „zrozumienie świata tych, którzy mieszkają na piątym kontynencie przeszło 60 000 lat”.
Żeby zrozumieć Australię trzeba kupić i przeczytać tę znakomitą, napisaną na miarę „diamentowego pióra” książkę. Gorąco polecam wszystkim Czytelnikom.
Grażyna Walendzik
Wszystkie fotografie pochodzą z książki "Aborygeni Australii".